Wizytówką każdej kobiety są silne, lśniące i zadbane włosy. Testujemy i próbujemy, ciągle chodzimy do fryzjera, ścinamy, zapuszczamy, prostujemy, kręcimy na lokówce i tak w kółko. Niestety włosy szybko się rozdwajają, kruszą i łamią przez stosowanie tych ostatnich zabiegów upiększających. Co zrobić żeby cieszyć się pięknymi, zdrowymi włosami jak najdłużej i nie wydać przy tym fortuny?
Ja po wielu poszukiwaniach i testowaniach różnych odżywek, znalazłam dwie dobrze działające na moje włosy odżywki.
ODŻYWKA ULTIMATE VOLUME, GLISS KUR
Od producenta: Regeneracja i objętość, łatwe rozczesywanie. Bez silikonów. Nowa regeneracyjna formuła z upłynnionym kolagenem morskim pielęgnuje
włosy oraz zapewnia im objętość bez obciążania. Odżywka ułatwia
rozczesywanie włosów cienkich, płaskich i zniszczonych.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Collagen, Panthenol, Cocodimonium,
Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Isopropyl
Myristate, Behenoyl PG-Trimonium Chloride, Citric Acid, VP/VA Copolymer,
Phenoxyethanol, Behentrimonium Chloride, Sodium Methylparaben, Hexylene
Glycol, Parfum, Polyquaternium-37, Dicaprylyl Carbonate, Hexyl
Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate
Skład nie budzi
zastrzeżeń. To co mnie bardzo miło zaskoczyło to, że konserwanty użyte w tej odżywce co najlepiej przebadane ze wszystkich dostępnych konserwantów, a co za tym idzie nie powodują żadnych lub niewiele skutków ubocznych. To bardzo dobrze świadczy o firmie Schwarzkopf, produkującego Gliss Kur, bo zamiast wziąć byle co i byle jaki konserwant, żeby kosmetyk przeżył jak najdłużej, oni starannie wybierają to co ma się w kosmetyku znaleźć. Opierają się na nauce, wiedzy i doświadczeniu.
Moje zdanie: Tą odżywkę kupiłam dwa razy, przyznam się że zaskoczyło mnie jej działanie. Bo przy prawie codziennym stosowaniu prostownicy, nie ma mowy żeby włosy były zdrowe i piękne. A moje takie właśnie były po tej odżywce. Zero rozdwojonych włosów, elektryzowania, czy problemów z rozczesywaniem. Co prawda nie zauważyłam zwiększonej objętości. Ma gęstą konsystencje i dobrze rozprowadza się na włosach. Pozostawia włosy naprawdę miękkie w dotyku i odżywione.
Czy kupię ponownie: TAK
ODŻYWKA ULTIMATE REPAIR, GLISS KUR
Od producenta: Ułatwione rozczesywanie i regeneracja mocnych zniszczeń.
Większa odporność bardzo zniszczonych i
suchych włosów.
Regeneruje bardzo zniszczone
włosy oraz ułatwia ich rozczesywanie.
Specjalna formuła z trzykrotnie skoncentrowanym kompleksem płynnej
keratyny, precyzyjnie regeneruje uszkodzenia włosów oraz odbudowuje ich
strukturę. Wypełnia pęknięcia i redukuje łamliwość włosów aż do 95%.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Dimethicone, Isopropyl Myristate,
Polyquaternium-37, Stearamidopropyl Dimethylamine, Distearoylethyl
Hydroxyethylmonium Methosulfate, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed
Keratin, Hydrolyzed Keratin, Panthenol, Glyceryl Stearate, Propylene
Glycol, Ceteareth-20, Citric Acid, Phenoxyethanol, Parfum, Dimethiconol,
Methylparaben, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, PPG-1
Trideceth-6, Cyclomethicone, Hexyl Cinnamal, Sodium Sulfate, Linalool,
Limonene
Skład również nie bydzi większych zastrzeżeń.
Moim zdaniem: Uważam, że ta odżywka jest naprawdę godna polecenia. Ma bardzo przyjemną konsystencję i zapach. Dobrze się rozprowadza na włosach. Nie obciąża ich, czego bardzo się bałam, bo przy potrójnej dawce keratyny mogło nastąpić. Również nie zauważyłam, żeby moje włosy zaczęły się rozdwajać czy niszczyć.
Czy kupię ponownie: TAK
Przedstawiałam Wam dwie moje ulubione odzywki. Ja nie umiem się zdecydować, która jest lepsza. A Wy macie swoje typy? Zapraszam do komentowania :)